poniedziałek, 3 lipca 2017

marzenie

Nie powiem trywialnie, ze chciałabym z tobą spędzić życie. Można to zrobić na wiele nudnych i złych sposobów. Możemy je spędzić kłócąc się, zdradzając i oddalając się od siebie. Tego nie chcę. Jestem stuprocentowo przekonana że ty też, bo wiem że nigdy przez myśl ci nie przejdzie skrzywdzenie mnie.

Chciałabym najpierw z tobą jeszcze pochodzić; być tylko twoja dziewczyna. Pojechać w góry kilka razy, na przykład do ładnego drewnianego domku wczesną jesienią. A w lato pod namiot i na festiwal. Towarzyszyć ci na zawodach. Chodzić na imprezy, koncerty, do kina. Wszystko to kilkanaście razy.

Potem, mogłabym być już kimś więcej. I byłoby bardziej poważnie chociaż śmialibyśmy się tyle samo. W końcu byśmy razem mieszkali. Urządzilibyśmy dom tak jak chcemy. Ty będziesz chciał mieć milion niepotrzebnych rzeczy, a ja jak najmniej... Ale to nieważne. Będziemy mieć dużo moich książek i dużo twoich gadżetów. Dużo wspólnych koców pod którymi będziemy się całować.

Ja będę pracować w domu. Ty będziesz prowadził kursy. Jesienią będziemy robić grzane wino, zagrzebywać się w łóżku i oglądać bajki jak teraz.

Będzie pięknie. Będzie tak jak sobie wymarzymy z dodatkiem kłótni i sprzeczek...